Na etykiecie każdego suplementu musi być podany skład

Rozmowa z prof. dr. hab. Janem K. Ludwickim, zastępcą dyrektora ds. Zdrowia Środowiskowego Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny.

Suplementy diety zyskują coraz większą popularność i w wielu polskich domach zagościły na dobre. Czy jednak suplementacja naprawdę jest nam potrzebna? Czy nie wystarczy odpowiednia dieta bogata w warzywa i owoce, aby dostarczyć organizmowi odpowiedniej ilości witamin i minerałów?

Dieta prawidłowo zbilansowana, różnorodna, najlepiej skomponowana w porozumieniu z lekarzem dietetykiem, teoretycznie powinna wystarczyć. Jednak obecnie żywność jest tak głęboko przetworzona, że musimy liczyć się z tym, że w pożywieniu otrzymujemy za mało witamin i soli mineralnych i innych składników niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu… Np. mieląc ziarna pszenicy, z których robimy mąkę, a z niej pieczywo i różnego rodzaju makarony, odrzuca się część bardzo wartościową, czyli otręby, pozostawia zaś najmniej wartościową skrobię. W trakcie takiej obróbki, ziarna pszenicy tracą większość substancji odżywczych. W takich przypadkach suplementacja jest wskazana. Także wówczas, jeśli nam coś dolega, np. mamy problemy ze stawami czy prostatą i lekarz zaleci nam zażywanie suplementów zawierających składniki łagodzące te dolegliwości. Na pewno jednak stosowanie suplementów diety nie zawsze jest potrzebne.

Jakie symptomy niedoborów powinny wzbudzić nasz niepokój?

Tzw. niezbędnych składników diety, łącznie z witaminami i minerałami, nie mówiąc o podstawowych składnikach, są dziesiątki, a niedobór każdego z nich może, choć nie musi, spowodować jakieś zaburzenia ze strony organizmu. Ale przestrzegałbym przed samodzielnym osądem, czy fakt, że coś nam dolega, albo nie funkcjonuje tak sprawnie jak byśmy sobie tego życzyli, jest wynikiem niedoboru w diecie. W takim przypadku niezbędny jest lekarz, który może to orzec i doradzić. Dodatkowo może zlecić badania i na ich podstawie ustalić, że mamy np. niedobór witaminy D3, który objawia się poza niespecyficznym osłabieniem, również zawrotami głowy, trudnościami w utrzymaniu równowagi, bólami mięśni, drżeniem mięśni, przykurczami i wówczas może zalecić suplementację. Jeśli jednak czujemy się dobrze i wszystkie procesy przebiegają u nas prawidłowo suplementacja nie jest potrzeba.

Często pacjenci sięgają po suplementy na własną rękę. Czy to bezpieczne?

Absolutnie nie należy kupować suplementów tylko na podstawie etykiety czy reklamy w telewizji, bo może się to skończyć komplikacjami zdrowotnymi. Radziłbym sięgać po te specyfiki w porozumieniu z lekarzem. Nie powinno się kupować suplementów w Internecie; tylko apteka gwarantuje ich pochodzenie ze sprawdzonego źródła. Wiadomo, że są produkowane w odpowiednich warunkach i nie zawierają składników, które nie powinny się w nich znajdować.

Czy można przedawkować suplementy diety?

Jeśli stosujemy kilka różnych suplementów diety, które mają identyczny składnik, może nastąpić jego przedawkowanie, dotyczy to nie tylko minerałów, ale głównie witamin i pierwiastków niezbędnych tylko w małych ilościach. Tolerancja organizmu na niektóre składniki jest bardzo duża, białka czy tłuszcze omega możemy spożywać praktycznie bez ograniczeń, zachowując jednak zdrowy rozsądek. Ale już przedawkowanie witamin może być groźne, a nawet powodować toksyczne efekty. No może z wyjątkiem witaminy C, ale np. przedawkowanie witaminy D może doprowadzić do gromadzenia się wapnia w tkankach, m.in. w sercu, a w szczególności w tętnicach i nerkach. W konsekwencji dochodzi do zaburzenia pracy serca i ośrodkowego układu nerwowego. Ponadto zwiększa się zapadalność na kamicę pęcherzyka żółciowego oraz nerek. To duże ryzyko, dlatego po suplementy należy sięgać rozsądnie. Na etykiecie każdego suplementu musi być podany jego skład, ale czy znamy się tak dobrze, żeby móc ocenić, czy nie przekroczymy bezpiecznej dawki?

Czy nasze zapotrzebowanie na witaminy i biopierwiastki jest dziś większe niż przed laty?

Organizm ludzki jest taki sam, jaki był tysiące lat temu, ale obecnie przywiązujemy większą wagę np. do badań krwi, wiemy jakie są normy witamin i pierwiastków, możemy zapytać lekarza o najlepsze dawki i suplementować naszą dietę. Kiedyś po prostu nie wiedzieliśmy, czy mamy jakieś niedobory, bo nauki o zdrowiu i żywieniu nie były tak rozwinięte. Ale nasza wiedza powinna być pogłębiona. Zakupów nie powinniśmy robić tylko pod wpływem sugestywnej reklamy czy przystojnego spikera, dotyczy to zwłaszcza suplementów, które są reklamowane jako odchudzające. Ze szczególną ostrożnością powinny podchodzić do nich osoby, które już są szczupłe, a chcą się jeszcze bardziej odchudzić. Niektóre kobiety uważają, że suplementy mogą zastąpić normalną żywność, a to fatalnie odbija się na zdrowiu.

Suplementy diety to ogromny rynek, możemy znaleźć środki na niemal wszystkie dolegliwości. Jakie regulacje w tym zakresie szykuje Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności?

Jest tu luka, istotny problem prawny, bo wprawdzie istnieją wymogi dotyczące oświadczeń zdrowotnych, co oznacza, że na suplementach jest napisane, co robią dobrego dla organizmu lecz musi to mieć pokrycie w badaniach oraz oznakowaniu suplementu, ale generalnie, ponieważ są one traktowane jako żywność nie przechodzą żadnego procesu dopuszczenia na rynek. Tak jak w Europie ani na świecie nikt nie dopuszcza nowego gatunku chleba czy rzodkiewek, tak samo jest z suplementami. Ponadto definicja żywności jest na tyle szeroka, że zaliczane są do niej substancje, które poprawiają dobrostan i samopoczucie, obejmuje więc np. taurynę. To nie jest dobra sytuacja.

Czy jest szansa, by to się zmieniło?

Na razie nie widać ku temu woli, być może wynika to z nacisku grupy producentów. Ostatnio wiele specyfików, które kiedyś były sprzedawane w aptekach jako leki, nagle stało się suplementami diety, bo one nie wymagają żadnego procesu dopuszczania. Są tańsze w produkcji, ponieważ nie muszą podlegać badaniom. A w moim odczuciu, jako toksykologa i farmaceuty, powinny.
Rozmawiała Joanna Stanisławska

Podobne wiadomości

Nie ma możliwości dodania komentarza