Paweł Kruś
fot. Tomasz Adamaszek

Pieskie życie i nowe pomysły

Nudna ta jesień. Limit afer i skandali wykorzystaliśmy latem. Porę refleksji zwiastują rekolekcje, misje i modlitewne skupienie. Patrzę w oczy mojej suczki Sindy, jakże inne od tych sprzed roku, kiedy zabraliśmy ją ze schroniska „Na Paluchu”. Dziś jest w nich pewność siebie, skupienie i ciepło, a kiedy uda jej się chyłkiem wyciągnąć na kanapie
– pojawia się w nich radość życia i szelmowski uśmiech. Po przeszłości pozostała blizna przez cały brzuch, okaleczone łapy i pysk. Los Sindy jest symboliczny. Przypomina, że nawet z najgorszej opresji można wyjść na prostą.

Kilka dni temu byłem na znakomitej konferencji IMS oceniającej sytuację hurtu farmaceutycznego. Zresztą, coraz gorszą. Pamiętam zdumienie decydentów, jeszcze przed wprowadzeniem ustawy refundacyjnej, kiedy przestrzegałem przed zniszczeniem najnowocześniejszego hurtu farmaceutycznego na świecie. To, co miało być niemożliwe, staje się niestety faktem. Na zakończenie konferencji pan dyrektor Stanisław Kasprzyk, od lat wygłaszający doroczne podsumowania, powiedział, że jedynym wyjściem dla hurtowni jest znalezienie oryginalnego, polskiego pomysłu na nowe źródło dochodów, ponieważ zagraniczne wzorce albo już wykorzystaliśmy, albo się nie sprawdziły.

Zastanawiam się nad pomysłami, opartymi na nowych technologiach. Pomyślałem o zarządzaniu dokumentacją medyczną rodziny. Z reguły w jednym ręku, najczęściej matki i żony, skupia się wiedza o zdrowiu dzieci, męża i dziadków. Wszyscy znamy te stosy dokumentów, klisz, terminów szczepień i badań okresowych – gąszcz informacji, w których każdy się gubi. Czy jest możliwe, aby telefon lub komputer przypominał rodzinie o terminach szczepień dzieci, badań okresowych dziadków, itp.? Oczywiście, to bardzo proste. Czy byłbym skłonny zapłacić kilka złotych miesięcznie za taką pomoc w zarządzaniu rodzinnym zdrowiem? Naturalnie. Pytałem kilku znajomych
– oni też by chcieli zapłacić za spokój ducha, za sms, który przypomni, że czas na np. szczepienie ospy czy innych chorób.

Zastanawiam się, dlaczego nie oferujemy w aptekach nowoczesnych aplikacji, przypominających pacjentom smsem lub majlem o wzięciu leków, czy o wizycie u lekarza po nową receptę? Choćby w ramach opieki farmaceutycznej, która – szczerze mówiąc – w ogóle się nie rozwija. Czy ktoś pracuje nad aptecznymi ubezpieczeniami lekowymi?

Trudno nam uwierzyć, że czas utrzymywania się sektora ze sprzedaży leków, kończy się na naszych oczach. Konferencja IMS pokazała to jednoznacznie.

Mamy jesień – czas planów na nowy rok. Twórzmy je zatem, zachęcam.

Podobne wiadomości

Nie ma możliwości dodania komentarza