Paweł Kruś
fot. Tomasz Adamaszek

Sukces wart uśmiechu…

Ciekawe, co byście zrobili, Drodzy Czytelnicy, gdyby ktoś otworzył nową aptekę z nazwą Waszej placówki i dopisał do nazwy słowo „Ach!”?

A ja w sierpniu zobaczyłem tytuł „Ach!NaZdrowie” (pisownia oryginalna). I przetarłem oczy ze zdumienia, bo choć nasz magazyn „Na zdrowie”, wydawany w latach 2001-2012 pogrzebała Ustawa Refundacyjna i zapis o zakazie reklamy aptek, to portal nazdrowie.pl istnieje do dziś i miewa się znakomicie.

Co więcej, bardzo mi zależy, by nazdrowie.pl służyło jeszcze długo polskim pacjentom, a nie wydawcy „Cosmopolitan”, „Playboya” i CKM, międzynarodowej firmie Marquard.
Zgodnie z naukami pobranymi niegdyś w solidnej szwajcarskiej firmie Jean Frey (dziś Edipresse), gdy nie można pokonać konkurenta, należy się z nim porozumieć. Dlatego poprosiłem o spotkanie z panią prezes firmy Marguard.

Miałem takich rozmów sporo w karierze i wszystkie zakończyły się znakomicie dla obydwu stron. Wspomnę niemieckie PolskaPresse, którego przedstawiciele chcieli kupić ode mnie domenę mojemiasto.pl a ponieważ nie chciałem jej sprzedać, stworzyli naszemiasto.pl i… po prostu darzymy się szacunkiem. Eleganckie rozwiązanie w pięknym stylu.
Ale to już nie te czasy.

16 sierpnia zgłosiłem się do siedziby międzynarodowego koncernu Marquard i do tej pory raz na dwa tygodnie dostaję maile od szefowej projektu „Ach!NaZdrowie”, że w kolejnym miesiącu pani prezes mnie przyjmie. Obdarzony, „łaską świętej wytrwałości” przez św. Ojca Pio, czekam i czytam ekspertyzy prawne.

Już wiem, że w świetle polskiego prawa dodanie słowa „Ach!” przed moim tytułem „Na zdrowie” nie narusza mojej własności, bo „na zdrowie”, to fraza potoczna. Jeżeli natomiast chciałbym wydawać „Ach!Gazetę Wyborczą”, naruszyłbym prawo autorskie, bo słowa „Gazeta Wyborcza” są utworem. Ale nie z tego powodu, nie założę sieci aptek „Ach!Nanex”, ani „Ach!Polskiej Grupy Aptecznej” w Kraśniku, ani „Ach!Polpharmy”. A wiecie dlaczego? Bo wierzę w siłę rozumu i kreatywność, a dobry obyczaj cenię wyżej nad „cash is the king” i umysłową nieporadność.

Życzę Wam sukcesów godnych szacunku, a nie tych, co są warte uśmiechu…

PS
Do o czasu, kiedy kreatorzy nazwy „Ach!Nazdrowie” nie wymyślą innej, co jak widać trwa, będę badać możliwości prawne obrony swojego ponad piętnastoletniego dorobku. Wierzę, że znajdę miejsce w Polsce, gdzie możemy otrzymać realną pomoc w takich przypadkach. I napiszę Wam o nim. Bo kto wie, kiedy jakiś naśladowca otworzy firmę z dopisanym słowem „Ach!” przed nazwą Waszej apteki. To jednak nadal jest możliwe.

Podobne wiadomości

Nie ma możliwości dodania komentarza