Paweł Kruś
fot. Tomasz Adamaszek

Plus, minus i Eurowybory

Niezwykła osobowość Profesora Tadeusza Malińskiego sprawiła, że jedenasta ceremonia wręczenia Nagród Zaufania miała wyjątkowy charakter. Powiało światem. Przed nami zaś Eurowybory.

Podczas rozdania Złotych Otisów wydarzyła się rzecz wyjątkowa. Wykład „Nanomedycyna dla serca” przejdzie do historii, a może też da szanse polskiej młodzieży, bo zaczęliśmy snuć z Profesorem plany stworzenia nowego, elitarnego ośrodka naukowego w Polsce. Czeka nas praca, która cieszy, bo od zera. Łatwiej budować niż remontować.

Wielką radość sprawiła naszej Redakcji zapowiedź Ministerstwa Zdrowia, że w najbliższym czasie ureguluje problem „przecen”, o czym pisaliśmy w artykule „Rykoszet ustawy refundacyjnej”. Dobrze, że uda się poprawić prawo krzywdzące materialnie środowisko aptekarzy. To będzie nasza wielka, obopólna satysfakcja.
Trzeba jednak iść dalej.

Budowane od dekady środowisko „Złotego OTISA”, integrujące lekarzy, farmaceutów, diagnostów laboratoryjnych i przedstawicieli mediów, z reguły wyprzedzało o dobrych kilka lat diagnozy polityków związane z rozwojem ochrony zdrowia w Polsce. Miesiąc temu poprosiłem te środowiska o podjęcie próby budowania podstaw do wprowadzenia w Polsce systemu dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych i lekowych. Czas najwyższy stworzyć system finansowy, na którym zyskają pacjenci, lekarze, farmaceuci i… budżet naszego kraju, bo za część usług medycznych i leków dobrowolnie zapłacimy prywatnymi pieniędzmi. Przykład oświaty wskazuje, że koegzystencja publicznego i prywatnego sektora jest możliwa i korzystna. Demokracja nie opiera się na obowiązkowej równości, lecz na możliwości indywidualnego wyboru w warunkach sprawiedliwości społecznej.

Przed nami wybory do Europarlamentu. Moim zdaniem, potrzebujemy w Brukseli polskich lekarzy, farmaceutów, diagnostów laboratoryjnych, przedstawicieli przemysłu farmaceutycznego i dziennikarzy medycznych. Takich przedstawicieli naszego środowiska, którzy są niezależnymi profesjonalistami, jak pani posłanka Alicja Dąbrowska (lekarka z Warszawy), czy Lidia Gądek (lekarka z Małopolski). Obydwie panie z determinacją walczą o program leczenia dzieci i młodzieży z chorobami rzadkimi i pomagają nam, dziennikarzom, naprawiać absurdy codzienności, których nikt nawet dostrzec nie chce, a co dopiero zmieniać.

Proszę, zwróćcie uwagę na kandydujących z różnych partii lekarzy, farmaceutów, diagnostów, na dziennikarzy medycznych. Nie jest ich wielu. Za mało.
PS W życiu zawsze przeplatają się złe i dobre wiadomości. Refundacja bendamustyny w leczeniu ziarnicy nie budzi entuzjazmu. Jej skuteczność w terapii chłoniaka jest przejściowa i dotyczy kilku procent chorych. Nowoczesne preparaty ratują życie: to ich zasadnicza przewaga. Będziemy nadal pisać o ziarnicy złośliwej. Nie zaakceptujemy sytuacji, w której kilkudziesięciu młodych Polaków rocznie umiera, choć nie musi. Więcej pieniędzy system wydaje (czytaj: marnotrawi) na nieskuteczne leczenie niż są warte innowacyjne leki dla tej garstki osób.

Podobne wiadomości

Nie ma możliwości dodania komentarza