KLASA ŚREDNIA PLUS

Każde państwo, żeby rosnąć musi przede wszystkim wzmacniać czynniki rozwoju klasy średniej.

W samolotach najważniejszą zasadą używania masek tlenowych jest, żeby najpierw maskę założyć sobie, a dopiero później swoim dzieciom czy sąsiadom. Chodzi o to, żeby nie stracić przytomności, bo wówczas już nikomu słabszemu nie można pomóc. Warto wysnuć z tej rozsądnej zasady wnioski szersze. Bliźnim także można pomagać tylko wówczas, gdy jest się samemu w lepszej formie niż oni. Biedny, pozbawiony oszczędności, zadłużony człowiek nie jest w stanie wspomagać finansowo potrzebujących. Nie jest w stanie zatrudniać innych ludzi i płacić im za usługi. Miejsca pracy może tworzyć tylko ten, kto ma nadwyżki.

Przeciętny polski przedstawiciel tak zwanej klasy średniej najczęściej płaci następującym osobom: sprzątaczce, która przychodzi co najmniej raz w tygodniu; księgowej, która wystawia w jego imieniu faktury, oblicza podatki oraz rejestruje przychody i koszty ich uzyskania; opiekunce do dzieci czy seniorów, dzięki której może pracować w pełnym wymiarze godzin; rzadziej ogrodnikowi, który utrzymuje w ładzie obejście jego domu. Żadna z tych osób nie jest na ogół zatrudniona w pełnym wymiarze godzin, bo obsługa jednej rodziny tego na ogół nie wymaga, a poza tym koszty utrzymania takiego pracownika przekraczają możliwości przeciętnego przedstawiciela polskiej klasy średniej. Każdy z tych pracowników musi więc mieć więcej niż jednego pracodawcę. Gdy klasa średnia zaczyna z jakiegoś powodu tracić dochody, ofiarami tego zjawiska są najpierw pracownicy. Sprzątać można samemu; ogrodnika można zatrudniać tylko na jeden dzień przed nadejściem zimy i drugi raz na wiosnę; rolę opiekunki może albo musi przejąć mama albo teściowa, księgowość można również prowadzić samemu.

Przedstawiciel klasy średniej, żeby utrzymać swoją rodzinę na podobnym poziomie musi redukować zakup usług. Redukowana jest również konsumpcja. Klasa średnia coraz mniej kupuje, a przez to coraz mniej środków trafia do budżetu państwa z tytułu podatków. To z kolei zmusza państwo do redukcji zatrudnienia oraz inwestycji. Inwestycje oraz konsumpcja są podstawowymi czynnikami wzrostu gospodarczego. Osłabienie wzrostu odbija się na dochodach budżetu państwa i może zamienić się w mechanizm spirali spadku PKB.

Każde państwo, żeby rosnąć musi przede wszystkim wzmacniać czynniki rozwoju klasy średniej. Powszechna i sprawiedliwa redystrybucja dochodów dokonuje się w ramach tego mechanizmu najlepiej. Drenowana wyższymi podatkami i kosztami działalności klasa średnia redukuje wydatki i nie dzieli się nadwyżkami swojego sukcesu. Biedniejsi i niżej kwalifikowani tracą możliwości zarobienia poprzez sprzedaż swoich usług. Ciężar ich utrzymania spada bezpośrednio na budżet państwa.

Zanim komuś damy z tego budżetu kolejny „Plus” – zastanówmy się nad programem „Klasa średnia – plus”.

Podobne wiadomości

Nie ma możliwości dodania komentarza