Piękne świąteczne spotkanie organizowane przez „Farmację Polską” i wielkie serce pani Ireny Rej, to od lat sygnał do wigilijnej refleksji o roku, który mija i o przyszłości. Jest w naszym środowisku serdeczność, ciepło i życzliwość. Szkoda, że tylko raz w roku mamy okazję okazać te uczucia bez skrępowania. Za mało takich spotkań.
Dobrze, że prawie dwa tysiące lat temu, w małej pustynnej wiosce wydarzyło się coś, czego żadna nauka, waśnie ani walka konkurencyjna nam nie odebrało – Boże Narodzenie. Ono zawsze daje sygnał: zwolnij i pomyśl, nie musi być zawsze tak jak dotąd, mogą nastąpić zmiany, które spełnią twoje marzenia. I nie musisz ciągle się bić.
Za nami ciekawy rok, pełen happeningów, dźwięku trąbek i jarmarcznych tańców, ale w gruncie rzeczy ani dobry ani zły.
Życzę Wam, Drodzy Czytelnicy, byście wsłuchali się w kolędy przy zielonej choince i nie zapomnieli powiedzieć dzieciom, co jest dla Was ważne. Budujcie w swoich Rodzinach świat godności, szacunku dla autorytetów i tolerancji dla każdego indywidualnego poszukiwania, dla wszystkich marzycieli i idealistów też.
Razem z Wami patrzę w biel opłatka z wdzięcznością, że był i jest. Z nami.
PS
Pod koniec roku odżyły nadzieje. Cieszę się z zaangażowania Ministerstwa Zdrowia w tworzenie możliwości dobrowolnego dopłacania przez pacjenta do droższych terapii, implantów, soczewek, etc. W wielu przypadkach umożliwi to sumiennym płatnikom składek zdrowotnych dostęp do państwowej służby zdrowia, zamiast płacenia bajońskich sum w klinikach prywatnych. To społecznie sprawiedliwe.
Rzadko w Polsce, sprawiedliwość społeczna jest postrzegana jako przywilej wszystkich obywateli – bez wykluczeń.
Wierzę, że Sejm podzieli ten sam pogląd.
Zyskają na tym wszyscy. W aptekach pojawią się na stałe produkty droższe, więcej leków nierefundowanych i sprzętu. Lekarze, będą częściej stosować najnowsze i najdroższe technologie, wzbogacą swoje doświadczenie praktyczne, nowoczesna medycyna nie będzie aż tak elitarna, jak do tej pory. To dobra zmiana.
