Grzegorz Kucharewicz
fot. Tomasz Adamaszek

Polscy aptekarze nie chcą być bierni

Przedstawiamy przemówienie prezesa Naczelnej Rady Aptekarskiej dr. Grzegorza Kucharewicza z okazji XI Ogólnopolskiego Dnia Aptekarza. Uroczystość odbyła się 24 września 2014 roku w Warszawie.

Szanowni Goście!
Koleżanki i Koledzy!

Po raz jedenasty obchodzimy Ogólnopolski Dzień Aptekarza – święto naszego zawodu, święto wszystkich farmaceutów. To doroczne święto jednoczy nasze środowisko wokół wartości i doświadczeń, które chcemy wspólnie przeżywać i powtarzać. Witam wszystkich, którzy przyjęli zaproszenie na dzisiejszą uroczystość. Witam serdecznie naszych szanownych gości, wśród których jest wielu przyjaciół polskich farmaceutów. Wasza obecność jest wyrazem uznania dla roli farmaceuty i apteki w systemie ochrony zdrowia. Szczególnie gorąco pragnę przywitać aptekarzy, zwłaszcza tych, którzy dzisiaj odbiorą odznaczenia państwowe nadane przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, odznaki honorowe Ministra Zdrowia „Za zasługi dla ochrony zdrowia” oraz Medale im. prof. Bronisława Koskowskiego – najwyższe wyróżnienie samorządowe, przyznawane za zasługi dla polskiego aptekarstwa.

Ogólnopolski Dzień Aptekarza obchodzimy w okresie ważnych zmian politycznych w naszym kraju. Mam nadzieję, że nowy rząd Rzeczypospolitej szybko przystąpi do niezbędnych reform, które obejmą prawo farmaceutyczne i system dystrybucji detalicznej leków. Nie można już dłużej zwlekać z wprowadzaniem zmian systemowych, na które od lat czekają polscy aptekarze. Potrzebujemy odważnych polityków i odważnych decyzji. Czas nie jest naszym sprzymierzeńcem. Podjęta niedawno decyzja ministra edukacji narodowej o zakończeniu kształcenia techników farmaceutycznych, poparta przez ministra zdrowia, a także przez samorząd aptekarski, dowodzi wszak, że w naszym państwie możliwe są rozstrzygnięcia zgodne z duchem europejskim. Polskie aptekarstwo potrzebuje reform i nowoczesnych regulacji, które zbliżą nas do najbardziej rozwiniętych krajów europejskich. Regulacje te są konieczne, żeby współczesna apteka jako placówka ochrony zdrowia publicznego i pracujący w niej farmaceuci mogli wykonywać, niezależnie od istniejącej komercji, nałożone na nich ustawowe zadania, koncentrując się na szeroko pojętej opiece farmaceutycznej. Państwo natomiast, zobowiązane do zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli, musi stworzyć wszystkim placówkom ochrony zdrowia, a więc również aptekom, odpowiednie warunki prawne i ekonomiczne do prowadzenia działalności. Z tego właśnie względu większość państw unijnych w szczególny sposób traktuje ochronę zdrowia publicznego, uznając potrzebę wprowadzenia specjalnych regulacji i zwiększonego nadzoru właściwych służb nad prawidłowym funkcjonowaniem całego systemu opieki zdrowotnej.

Przypomniałem o tym premierowi Donaldowi Tuskowi, przedstawiając w piśmie z 20 lutego katastrofalną sytuację polskich aptek i najważniejsze problemy związane z prawidłowym zaopatrzeniem pacjentów w leki ratujące ich zdrowie i życie. Cytuję: „Dramatyczna sytuacja ekonomiczna polskich aptek, grożąca destabilizacją systemu dystrybucji aptecznej, wywóz leków za granicę w ramach eksportu równoległego, pozbawiający polskich pacjentów dostępu do leków ratujących zdrowie i życie, limitowanie ich dostaw do aptek w związku z prowadzeniem przez niektóre firmy farmaceutyczne tzw. sprzedaży bezpośredniej, rozszerzający się obrót pozaapteczny produktami leczniczymi, nad którym państwo nie ma praktycznie żadnej kontroli, brak w polskim prawie farmaceutycznym istotnych regulacji, obowiązujących od lat w innych krajach członkowskich Unii Europejskiej, które mają wpływ na prawidłowe funkcjonowanie rynku aptek – to problemy wymagające pilnych działań rządu i Pana Premiera” – zaapelowałem do prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska, prosząc o pilne spotkanie z przedstawicielami Naczelnej Izby Aptekarskiej. Problemy sygnalizowane w imieniu około 30 tysięcy polskich farmaceutów i milionów pacjentów naszych aptek nie zainteresowały jednak premiera. W ciągu sześciu miesięcy premier Donald Tusk nie tylko nie zaprosił przedstawicieli samorządu aptekarskiego na spotkanie, ale w ogóle nie odpowiedział na wspomniane pismo.

List do premiera Donalda Tuska był zaproszeniem do dialogu. Kierowaliśmy się nie tylko troską o naszych pacjentów, o prawidłowe zaopatrzenie ich w leki ratujące zdrowie i życie, ale także odpowiedzialnością za przyszłość polskiego aptekarstwa i zawodu farmaceuty. Wierzę, że nowy premier wykaże zdecydowanie większą wrażliwość na problemy, z którymi codziennie zmagają się polscy pacjenci i aptekarze. W dniu naszego święta apeluję do Pani Premier o kontynuację reform zapoczątkowanych ustawą o refundacji leków. Brak zdecydowanych działań rządu, zmierzających do wzmocnienia pozycji apteki i farmaceuty w systemie ochrony zdrowia oraz poprawy sytuacji ekonomicznej aptek, doprowadzi do likwidacji kolejnych niezależnych aptek i pauperyzacji farmaceutów. Grozi nam upadek indywidualnego aptekarstwa. Wielu aptekarzy straci pracę. Kryzys dotknie też wydziały farmaceutyczne uczelni medycznych, ponieważ radykalnie zmniejszy się zainteresowanie studiami farmaceutycznymi.

My, polscy aptekarze, nie możemy i nie chcemy być bierni wobec zaniechań rządzących, zwłaszcza teraz, gdy zagrożony jest byt tysięcy aptekarskich rodzin, ich teraźniejszość i przyszłość. Nie możemy milczeć wobec permanentnego naruszania obowiązującego prawa farmaceutycznego i bierności służb sprawujących nadzór nad obrotem produktami leczniczymi. Nie możemy się godzić z nieustannym naruszaniem zakazu reklamy aptek, łamaniem przepisów antykoncentracyjnych, a także z brakiem w naszych aptekach wielu leków ratujących zdrowie i życie pacjentów. Te chroniczne niedobory to między innymi efekt niedozwolonego tak zwanego odwróconego łańcucha dystrybucji i wywozu z naszego kraju w ramach eksportu równoległego tych refundowanych produktów leczniczych, których ceny w Polsce są znacząco niższe niż w innych państwach Unii Europejskiej. Ale jest jeszcze inna przyczyna wspomnianych niedoborów, a mianowicie limitowanie dostaw leków do aptek przez firmy dystrybuujące je w ramach tak zwanej sprzedaży bezpośredniej, czyli z pominięciem większości hurtowni farmaceutycznych. Reglamentacja leków przez niektóre firmy farmaceutyczne to skandal! W ocenie samorządu aptekarskiego dystrybucja bezpośrednia jest działaniem sprzecznym z prawem. Jedynym zgodnym z obowiązującymi przepisami prawnymi systemem obrotu produktem leczniczym jest łańcuch dystrybucji wynikający wprost z przepisów ustawy

– Prawo farmaceutyczne.

My, polscy aptekarze, wyrażamy sprzeciw wobec rozszerzającego się obrotu pozaaptecznego. Coraz częściej pojawiające się informacje o kolejnych ciężkich zatruciach powszechnie dostępnymi lekami przeciwbólowymi powinny skłaniać nie tylko do refleksji, ale i podjęcia zdecydowanych działań. Ze względu na bezpieczeństwo zdrowotne obywateli konieczne jest wyłączenie sklepów ogólnodostępnych z katalogu placówek obrotu pozaaptecznego, które na podstawie ustawy – Prawo farmaceutyczne mogą prowadzić obrót detaliczny produktami leczniczymi, a także radykalne ograniczenie wykazu produktów leczniczych dopuszczonych do obrotu w pozostałych placówkach obrotu pozaaptecznego. Przemawia za tym ważny interes społeczny. Leki muszą wrócić do apteki! Naczelna Izba Aptekarska apeluje o to od wielu lat. Tylko w aptekach są właściwe warunki do przechowywania produktów leczniczych i tylko tam pacjent uzyska rzetelną informację o nabywanym leku. Inne państwa unijne nie dopuściły do sprzedaży leków poza aptekami. W zeszłym roku na Litwie były próby wprowadzenia leków OTC do sprzedaży w sklepach i na stacjach benzynowych. Parlament litewski wykazał się jednak dużą odpowiedzialnością i nie dopuścił leków OTC do sprzedaży w tych placówkach obrotu pozaaptecznego. Powinniśmy brać przykład z mądrych rozwiązań.

My, polscy aptekarze, domagamy się regulacji, które od dziesięcioleci obowiązują w najbardziej rozwiniętych krajach Unii Europejskiej. Nikt tam nie kwestionuje, że rynek aptek może być regulowany przez państwo, a apteka musi mieć mocne podstawy ekonomiczne, pozwalające jej realizować podstawowe zadania w sferze zaopatrzenia pacjentów w leki. To, o co zabiegamy jako samorząd aptekarski: wprowadzenie do porządku prawnego zasady „apteka dla aptekarza lub spółki aptekarzy”, a także kryteriów geograficznych i demograficznych, które powinny być uwzględniane przy wydawaniu zezwoleń na prowadzenie apteki – we Francji funkcjonuje od lat czterdziestych dwudziestego wieku. Zasada „apteka dla aptekarza bądź spółki aptekarzy” jest trwałym elementem systemu prawnego między innymi w Niemczech, Austrii, Włoszech, Hiszpanii, Danii, Grecji, Belgii i Francji, a od 2011 roku trwa przywracanie tej regulacji na Węgrzech. Na aptekarskiej mapie Europy jesteśmy wyspą straconych szans i zawiedzionych nadziei.

Nadzieję w naszych sercach budzi natomiast kształtująca się stopniowo linia orzecznictwa sądów administracyjnych, dotycząca zakazu reklamy aptek i punktów aptecznych. Znamienny jest wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 27 sierpnia 2014 roku, przyznający rację tym, którzy twierdzili, że programy lojalnościowe są formą reklamy aptek, także wtedy, gdy w ich nazwie pojawia się opieka farmaceutyczna. Nasz samorząd zawsze podkreślał, że pojęcie opieki farmaceutycznej nie może być zawłaszczane w celach marketingowych przez przedsiębiorców realizujących własne strategie biznesowe. To niedopuszczalne nadużycie, które zostało właściwie ocenione przez Naczelny Sąd Administracyjny.

W dniu aptekarskiego święta chciałbym gorąco podziękować wszystkim, którym bliskie są sprawy naszego zawodu i przyszłość polskiego aptekarstwa. Dziękuję tym, którzy wspólnie z nami chcą zburzyć mur obojętności i niemożności, wzniesiony z pseudoliberalnych dogmatów, mających uzasadnić, dlaczego w naszym kraju za niemożliwe uznaje się to, co w innych państwach unijnych jest normą i powszechnym standardem potwierdzonym wyrokami Trybunału Sprawiedliwości UE.

Ministrowi zdrowia Bartoszowi Arłukowiczowi chciałbym podziękować za dialog z naszym środowiskiem i szczere rozmowy z przedstawicielami Naczelnej Izby Aptekarskiej. Wierzę, że najbliższy rok przyniesie ważne decyzje, które wzmocnią ekonomicznie polskie apteki i pozwolą aptekarzom, zwłaszcza prowadzącym niezależne apteki, z nadzieją spojrzeć w przyszłość. Potrzebne są pilne kompleksowe zmiany ustawowe, o których wcześniej wspomniałem. Brak rozwiązań ustawowych może w bardzo szybkim czasie doprowadzić do upadku indywidualnych aptek i monopolizacji rynku, co będzie miało nieodwracalne i negatywne skutki zarówno dla pacjentów, jak i dla każdego rządu.

Z okazji Ogólnopolskiego Dnia Aptekarza chciałbym podziękować Koleżankom i Kolegom, którzy z pełnym poświęceniem pracują w aptekach, zawsze gotowi służyć chorym swoją wiedzą i doświadczeniem. Wykonujecie zawód zaufania publicznego – to powód do dumy. Dziękuję za Waszą pracę i zaangażowanie w opiekę nad pacjentami. To dzięki profesjonalizmowi i wrażliwości na potrzeby cierpiących cieszycie się ogromnym uznaniem swojej lokalnej społeczności.

Pozdrawiam wszystkich aptekarzy, członków naszego samorządu. Mam głęboką nadzieję, że będziecie mieli coraz więcej powodów do radości, a praca w aptece stale będzie dla Was źródłem zawodowej satysfakcji. Życzę Wam sukcesów w życiu osobistym i powodzenia w wypełnianiu codziennych obowiązków.

Podobne wiadomości

Nie ma możliwości dodania komentarza